środa, 3 stycznia 2018

Hejka w Nowym Roku!

Jak tam wasze noworoczne postanowienia? Jeszcze podtrzymujecie? :D
Stwierdziłam dziś, że czas na jakiś świeży post. Dodatkowo pomyślałam, że dawno nie poruszałam żadnych tematów na żywo z Grecji. Myślę, że dziś się do niej przeniesiemy! Ale nie sami, będą nam towarzyszyć Grecy.  Żartuję, nadal będziecie przed monitorami, ale z moim spojrzeniem na grecką mentalność… Która jest naprawdę warta uwagi! :) Gotowi?

Do Grecji wyjechałam zupełnie przypadkowo. Nigdy nie planowałam odwiedzić Krety, Rodos, czy tym bardziej Peloponezu (który jak się okazało zawojował moje serce). Może dlatego, że zawsze gdzieś tam w świecie spotykałam się z opinią, że Grecy to lenie i generalnie są gburami, zadzierają nosa i bez sensu tam jechać… Cóż. Nie wiem z czego to ktoś wywnioskował. Może i nie są pracownikami roku, ale są PRZE-towarzyscy. Uwierzcie mi na słowo, albo sami się o tym przekonajcie!

Grecy…. nie są rasistami! Spotkałam ludzi (turystów, współpracowników, ludzi w życiu codziennym, w kiosku, w barze, przyjaciół etc.), którzy absolutnie nie byli tak tolerancyjni jak Grecy. Do Grecji przyjeżdżają miliony cudzoziemców, nie tylko turyści, również ci, którzy osiedlają się tam na stałe. Władze otaczają ich taką samą opieką jak Greków. Wiadomo, miliony euro to nie są, ale pomagają.

Grecy… są ekstremalnie rozgadani i gestykulują! A to znaczy, że są szczerzy, i nie potrafią ukrywać swoich emocji. Uważam, że to całkiem w porządku maniera. Nie mówią cicho, słychać ich z daleka, chociażby rozmawiali o niczym specjalnym. Niektórych może to irytować. Ja to uwielbiam, sama jestem tą, która nadużywa gestów i mówi raczej podniesionym głosem. Grecy kochają dyskutować, przyglądać się poszczególnym poglądom z każdej strony – nawet jeśli temat był banalny… Dodatkiem do żywej dyskusji są gesty, na które czasami warto uważać. Nie machajcie do nich otwartą dłonią, bo ten gest traktują na zasadzie naszego środkowego palca. Jest to dla nich swego rodzaju zniewaga.

Grecy… mają ogromne poczucie humoru. Niektórzy z nich są niezłymi komikami. Pamiętam swojego kolegę Lamprosa, który potrafił rozśmieszyć mnie na każdym kroku. W polskich kawałach jest Jaś, u nich – Bobos, który jest naprawde niezłym gagatkiem. Idźcie kiedyś do Greckiej tawerny i zwróćcie uwagę jak często na minutę śmieją się Grecy!

Grecy… są mega gościnni! Mogą znać się kilka dni, kilka godzin, mogą widzieć Cię pierwszy raz, a i tak będziesz obiektem ich życzliwości i nawet jeśli niezbyt bogatej, szczerej gościnności. Przyjaciółka zaprosiła mnie kiedyś do domu, tak przypadkiem, bo chciała zmienić buty przed imprezą. Nie mogłam wyrwać się z rąk jej rodziców, którzy niemal siłą chcieli uraczyć mnie greckimi słodyczami i już zdążyli zaprosić na obiad następnego dnia. To trochę tak jakby w Greków wcieliły się nasze babcie… :)

Grecy…. są rozrywkowi. Nigdy nie będziecie się z nimi nudzić, zaufajcie mi. Czasami mają tak bardzo spontaniczne pomysły, że nikt nie wymyśliłby tego lepiej od nich. Zawsze mają Was gdzie zaprosić, co pokazać i gdzie wypić szklaneczkę dobrego tsipouro. Nie mówiąc o Grekach, który starają się o względy dziewczyny. Takich pięknych miejsc, które Wam pokażą – nie ma czasami nawet w filmach. Warto mieć przyjaciół Greków. Żaden piątkowy wieczór nie będzie nudny, sobotni również, nawet jeśli będziecie zmęczeni. Zawsze pytałam moją przyjaciółkę „Ellie, Ty naprawdę nie musisz odpocząć?” Odpowiadała, że odpocznie kiedyś tam, może na starość, bo kiedy żyć jak nie teraz? Lubię to ich podejście.

Grecy… nigdzie się nie spieszą. Dokładnie. Siga, siga – powoli, powoli. Wszystkie greckie granice czasowe nieco się rozciągają. Wiecie co? Zaobserwowałam, że to dzięki temu są bardziej weseli, radośni. Nie gonią, nie stresują się, że nie zdążą. ZDĄŻĄ, najwyżej ktoś poczeka. Autobus i tak zawsze jest spóźniony. Po co się spieszyć? To i tak do niczego dobrego nie prowadzi. Swego czasu stosowałam tę zasadę… I czułam się naprawdę super! Pomimo tego, że nie jestem leniem. No dobra, może czasami!

Całe sześć greckich cech, które być może zachęcą Was do ich mentalności. Poza tym jak zwykle polecam Wam „Przewodnik Ksenofoba” dotyczący Greków. Tam przyjrzycie się im nieco bliżej. A teraz najzwyczajniej w świecie spadam, bo jestem dziś nieźle wywalona z butów… Cały dzień się spieszyłam, niepotrzebnie! :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz