Szczerze mówiąc od jakiegoś czasu ciągle w jakiś przypadkowy
sposób miałam do czynienia z hiszpańskim. Nie chodzi mi tutaj o słuchanie
muzyki czy oglądanie filmów, ale ot tak, w dniu codziennym. Ciągle w moje ręce
wpadały hiszpańskie produkty (nie tylko alkohole), wyświetlały mi się vlogi o
podróżach do Hiszpanii, a nawet hiszpańska instrukcja obsługi… Stwierdziłam, że
jak większość rzeczy w moim życiu to nie może być przypadek, i biorę się do nauki!
Mam wielu międzynarodowych przyjaciół, ale żadne z nich nie
jest hiszpańskiego pochodzenia. Okej, prócz jednego włoskiego kolegi, który
twierdzi, że jest Hiszpanem, PO WUJKU, ale to chyba się nie liczy. Bardzo
rzadko natykałam się na Hiszpanów z krwi i kości. Pamiętam tylko jeden raz,
kiedy to mój chłopak poznał mnie ze swoim dobrym kolegą z Barcelony. Nie wiem
czy się polubiliśmy, ale to było zdecydowanie za krótkie spotkanie, by
stwierdzić, że chcę się uczyć hiszpańskiego. Rozmawialiśmy po angielsku, w
końcu przechodząc na włoski. Ot, tyle hiszpańskiego od niego usłyszałam. Nawet jeśli na siebie wpadaliśmy, ograniczaliśmy się do zwykłe ciao, come va?!
Postanowiłam, że skoro mam być samoukiem w tej materii, to
trzeba zacząć od dobrego źródła i przede wszystkim podstaw. Patrzę na wszystkie
tabelki, na słownictwo i widzę jakieś tam podobieństwo do włoskiego. Może nie
będzie tak źle, to lecimy.
Kiedyś, a propo włoskiego wspominałam Wam o Duolingo – tym razem
również go używam, a przynajmniej staram się. Wybrałam sobie poziom, w którym
rzekomo zna się trochę hiszpański, nie lubię zaczynać zwykle od takich podstawowych
podstaw jak numery, czy alfabet. (Edit. Ostatecznie wróciłam do podstaw, bo
kazali mi pisać coś o mleku :D)
Na drugi ogień idzie oczywiście mój ukochany
lyricstraining.com, gdzie wybieram sobie swoje ulubione piosenki w hiszpańskim,
począwszy od Malumy, CNCO, czy kończąc na… Despacito! :D To Wam na pewno się
spodoba.
Siostra wyposażyła mnie w słownik języka hiszpańskiego, ale
to nie taki zwykły przeciętniaczek. Jest w nim mnóstwo rozmówek, słownictwa
tematycznie ułożonego i oczywiście gramatyki. Z którą tak bardzo się uwielbiamy…
:D pokażę Wam jego jakąś grafikę z Google, możecie sami sobie taki sprawić.
Tym razem chyba najbardziej przypadają mi do gustu posty z
Pinteresta. Znalazłam tam mnóstwo tabel, diagramów, komiksów związanych z nauką
języka hiszpańskiego. Jest tam mnóstwo linków, które odsyłają do fajnych artykułów czy blogów z hiszpańskim (i nie tylko). Zdecydowanie szybciej uczę się przez znajdowanie cytatów
w danym języku, tekstów piosenek czy po prostu komiksów. Zerknijcie sami.
Mnie się podoba, a Wy co sądzicie? Uciekam teraz na dobrą kawę, trzymajcie się cieeeepło, ciepło! <3
Jeżeli chodzi o to ze jak się o czymś myśli to się przyciąga wszystkie rzeczy, osoby, zdarzenia - prawda, święta prawda, coś w tym jest ;) A zarówno hiszpańskiego jak, i włoskiego kiedyś się naucze :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia we wszystkim ;)
przyda się na pewno!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń